Poomoc

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż

wtorek, 28 lutego 2012

Pani ministra

Ciężko jest być kobietą w męskiej dziedzinie. Mężczyźnie w kobiecej też.
Pani minister (vel) ministra Mucha śmiała sięgnąć po męską dziedzinę. Śmiała się nazwać ministrą (mniejsza, czy podobają mi się żeńskie formy czy nie, w moim sfeminizowanym zawodzie pewnie wkrótce zaniknie forma "nauczyciel"...). I co? Urażony męski świat walczy. A pani ministra podkłada się aż miło. Nie każdemu dano siłę przesuwania nieprzesuwalnych ścian.
I pewnie też dlatego na moim kierunku nie ma ani jednego mężczyzny, u koleżanki - pielęgniarki też, a na politechnice świnki morskie (przepraszam, studentki) liczy się w jednostkach.
Czy mężczyzna nie może  być nauczycielem przedszkola czy pielęgniarzem, kobieta - inżynierem  elektronikiem?

3 komentarze:

  1. A ja powiem tak - niektórych końcówek nie powinno się zmieniać, minister to minister nie ważne czy jest nim kobieta czy mężczyzna, podobnie z nauczycielem czy naukowcem - to nazwa zawodu mająca się nijak do płci i tak pozostać powinno. Sama jestem naukowcem i dla pokrzepienia serc dodam iż w moim miejscu pracy mimo iż pałamy się stricte naukami ścisłymi znakomita większość to kobiety, kobiety też królują tutaj na stanowiskach kierowniczych. W moim powikłanym życiu zrobiłam jeszcze jeden kierunek, który zaowocował tytułem inżyniera i to ściśle technicznego kierunku. I dodam, że na tych studiach zresztą tak samo jak na moim wiodącym ścisłym kierunku zdecydowaną większość na roku stanowiły kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na politechnice byłam w 10% kobiet na kierunku. I najgorsza była niechęć wykładowców. Na pedagogice jestem w 100% kobiet.
    Kiedyś byłam niechętna żeńskim formom, teraz jest mi to obojętne, ale wolę być doktorem niż doktor(k)ą. Szkoda mi tylko kobiet, które spełniają się w męskich dziedzinach
    (http://rownowaga-chwiejna.blogspot.com/2011/09/ciekawe-ciekawe.html), odkąd studiuję na humanistycznym kierunku stałam się jakby bardziej wrażliwa na takie genderowe kwestie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobiety w męskich dziedzinach zawsze będą miały gorzej bo z definicji uważane są za gorsze. Owszem są takie zawody w których kobieta nie jest na uprzywilejowanej pozycji z racji np. mniejszej siły fizycznej, ale większość zawodów typowo męskich po prostu była zdominowana przez mężczyzn bo kobiety wiele wiele lat spędzały w domu i nie były do nich dopuszczane tak jak i do praw wyborczych. Moja znajoma również studiuje na pedagogice, na roku jest jeden facet. U mnie na mgr na ścisłym był stosunek 1:4 dla kobiet, na technicznym inż 1:8 dla kobiet.

    OdpowiedzUsuń