Poomoc

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż

niedziela, 30 października 2011

Didzeje bez słuchawek

wczoraj wrzuciłam na buka oto:
dziś się zemsciło.
Jechałam w autobusie, do pracy (wiem, wiem, niedziela), czytając książkę, jak człowiek. Aż tu nagle, z tyłu autobusu rozległ się dźwięk kiepskiej jakości (zarówno fonia jak i tekst) hip-hopu. I to może nie byłoby takie najgorsze, ot dzień jak co dzień. Aczkolwiek, 3 przystanki później, do autobusu wsiadł kolejny zakapturzony młodzian, puszczając inny utwór. Noż, kur*a, pieprz*ne stereo chciałoby się rzec.
Przeżyłam, choć rozpraszające było bardzo, jak czytać (panie premierze), w takich warunkach?
Niestety, wysiadając natknęłam się na owego młodziana z komórką (jedną, szarą) i zapytałam (nie)grzecznie, czy nie stać go na słuchawki. Tu rozpętało się piekło. Za młodzianem wysiadła mamusia owego i zaatakowała mnie, czemu strofuję jej syna. Jako, że już byłam spózniona, nie wytłumaczyłam kobiecie, że ktoś musi jej dziecko nauczyć kultury.
Frustrujące.
To pisałam ja, jarząbek.

sobota, 29 października 2011

bleh

jako, że Łoś mnie ubiegła postem o smerfie marudzie, będzie marudzenie bez smerfa. Krótka wiązka z rana: jestem chora, kot przed chwilą stłukł jeden z moich ulubionych talerzy (tak, kochanie), baba wyjechała w obce Landy i jej nie ma ;/. A ja idę do znienawidzonej pracy, bo żadna lepsza nie chce mnie zatrudnić. A w portfelu znów pustki. A mój "długi weekend" ogranicza się do 1,5 dnia, więc nie chce mi się toczyć do rodziców, ale nalegają, bo nie byłam w domu od ponad miesiąca. Wszystko ****...
a tu wam wkleję bajroniczną, o:
http://bajroniczna.blogspot.com/2011/10/cameron-i-jego-nauka-o-homoseksualizmie.html

sobota, 22 października 2011

z rozmów domowych

koleżanka: gdzie ja stałam, gdy facetów rozdawali?
ja: ciekawe gdzie ja stałam?
kochanie: w kolejce... po buty

i jak tu jej nie kochać, no jak?

piątek, 21 października 2011

Dzień chłopaka

spóźnione na dzień chłopaka
(kto mi powie, jaką piosenkę przypomina mi początek dostanie cukierka)

środa, 19 października 2011

Jest źle

będzie jeszcze gorzej. Pada. Zimno. Najbliższa wiosna dopiero za 5 miesięcy. Nie mogę tak żyć. Nic mi się nie chce, choruję, cierpię na brak pieniędzy jak również dochodowej pracy. Wszystko mnie wkurza.
 Szczególnie to

AAAAAAArgh!!!!
Du*a, du*a, du*a i ch*j

No gdzieś czasem muszę pozrzędzić. 


wtorek, 18 października 2011

Madrze prawi

polać mu
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/ziemkiewicz:_pis_sie_korwinizuje__16145
może jest szansa na prawicę, na którą nie wstyd będzie głosować.

poniedziałek, 17 października 2011

Rozwałka tygodnia

http://warsawfashion.blogspot.com/2011/10/randka.html
kochanie, trza iść na randkę :*
(bajdełem, styl pisania kogoś mi przypomina)

sobota, 15 października 2011

Racja

Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia
uważam, że powinno to być motto, nie tylko środowiska LGBT, ale każdego, kto uważa, że moja racja jest mojsza. 
A zaczęło się od tego:
http://www.innastrona.pl/newsy/5118/opole-kozy-na-uczelni/
mnie tam śmieszy :)

Przegląd prasy

FrondaI w końcu nadeszła sobota, ze spaniem do 10 (choć kot dość głośno protestował od 6.30 - dzieci są dla ludzi, którzy nie mogą mieć kotów), z leniwym, choć samotnym śniadaniem i kawą i prasówką. Nawet mnie nie wkurza Nasz Dziennik, ani Fronda, a ulotka z TokFM śmieszy, szczegolnie tekst "homoseksualiści i lesbijki".
Oj tam, pieknie jest. I słucham w kółko najnowsza płytę Łony. (zabić to mało, tak, do Ciebie mówię)
I nawet mnie nie wkurza, że na przysżły tydzień muszę przygotować mnóstwo rzeczy, pomyślę o tym później. Na razie relaks.
A tak pod skryptem - uwielbiam moje nowe studia.

czwartek, 13 października 2011

Czekając na sobotę

obejrzałam.
Po Czeskim śnie nabrałam apetytu na dokumenty, na swoja kolej czeka jeszcze I Bóg stworzył seks, ale biorąc pod uwagę moją częstość oglądania filmów to jeszcze poczeka.
Czekając na sobotę wstrząsa. Pokazuje zycie bez wartości, ludzi bez głębi. Ludzi z postawą roszczeniowa: takie trochę biblijne "nikt nas nie najął", nie ma pracy, nie ma się gdzie bawić, nie ma nic na tej wsi, więc siedzimy na tym przystanku i będziemy tu siedzieć do końca życia. Bez aspiracji. Bez świadomości, że można coś zmienić, że miejsca pracy czy rozrywki nie zrobią czy nie znajdą się same. Ludzi pogodzonych z beznadzieją. Ich jedynym jasnym punktem jest sobotnia dyskoteka, uchlewanie się do nieprzytomności, zaciąganie łatwych dziewczyn na tylne siedzenie samochodu (lub bycie zaciąganą), kręcenie filmów rozbierających się panien. I przez cały tydzień wspominanie soboty i czekanie na następną.
Ten film boli tym bardziej, że wychowana na wsi, znam wielu podobnie żyjących ludzi. Patrzę też na niego jako pedagog (in spe). Jak zaktywizować to społeczeństwo, jak i czy da się naprawić, czy da się odzyskać, zresocjalizować choć najmłodszych. Czy da się wyjść z mentalnej biedy.

http://www.filmweb.pl/film/Czekaj%C4%85c+na+sobot%C4%99-2010-598657

edit:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,66725,10462284.html
zbyt prawdziwy ten list. I smutny. Zastanawiam się, kiedy mnie popchnie to wyjazdu za granicę albo do rzucenia studiów kosztem pracy. Bo na razie łączenie nie bardzo mi wychodzi. Ale cóż, zamiast się użalać nad sobą i 3 polskimi złotymi w portfelu powinnam siąść do logiki na jutro. Co też zrobię. Si ja.

poniedziałek, 10 października 2011

hasiosznupel

Czy wziąłbyś szafkę spod śmietnika?
A dlaczego nie?
Dla większości to wstyd, grzebanie po śmietniku, obciach bo jak to tak można. W innych krajach można, podoba mi się anglosaski zwyczaj "wystawek", kiermaszy na trawniku, gdzie za bezcen możesz kupić używane meble czy ciuchy. Albo po prostu je zabrać. Powoli raczkuje u nas zwyczaj SWAPów czyli wymian odzieży, świetnie mają się lumpeksy (tani armani :>) ale już wzięcie mebli spod śmietnika - nie. Może po częsci dlatego, że jak już coś wyrzucamy, to rzadko kiedy nadaje się to do użytku. Ale chyba bardziej z powodu mentalności niż stanu . Tu dodam, że mamy trochę daleko do kosza na surówce wtórne, więc surowce zostawiamy zapakowane i opisane pod śmietnikiem i ktoś się nimi zajmuje.
Dziś z dziewczyną zdobyłyśmy nową szafkę na buty, spod śmietnika. Można by tu wymyślać proekologiczną ideologię, ale po co. Leżała, jeszcze niezła no i jest.

Niestety, cisza wyborcza dobiegła końca, zatem jestem zmuszona pożegnać się z fb na kilka dni, bo lamenty, że "świat się kończy", bo ogłaszanie klęski, bo szkoda czytać. Przeznaczę czas uzyskany w ten sposób na naukę rosyjskiego, naukę na studia... a kilka rzeczy dopomina się o pilną interwencję igły i nitki.

Przyszła jesień.
20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).
15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).
10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą ogórki.
5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.
0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.
- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa.
- 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwedzy zakładają swetry.
-17.9°C Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.
- 20° C Amerykańskie samochody nie zapalają.
- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.
- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie.
- 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody..
- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.
- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.
- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla bezdomnych.
- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.
- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.
- 70°C Zamarzło piekło.
- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.
- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.
- 114°C Zamarza spirytus . Rosjanie są wkurzeni.

czwartek, 6 października 2011

Pin-up boys

http://www.petapixel.com/2011/10/04/men-photographed-in-stereotypically-female-poses/
fanstatyczne :D uwielbiam styl pin-up girl (albo, jak twierdzi moja dziewczyna - peanut girl)

poniedziałek, 3 października 2011

McGyver

czyli moja dziewczyna właśnie skręca nasz nowy regal <jupi>, nawet się za bardzo nie wkurza. A ja jem poweselne ciasto (ach, co to był za ślub) i oglądam Trinny i Susannah. Ach ten podzial rol.
I piękna jesień jest, idę zaraz do pracy, studia w tym tygodniu dopiero w środę. Jest dobrze.

sobota, 1 października 2011

ghost notes

żebyście nie zapomnieli, że istnieję, to wam wrzucę Starowicza.
A! obiecuję, że popełnię notkę o moich nowych studiach, jak się trochę ogarnę. Ale jest szał.
http://dziendobry.tvn.pl/video/brak-ojca-prowadzi-do-homoseksualizmu,110,newest,13663.html