.
20.08
…
Anna znudzona obserwowała przez okno parny sierpniowy wieczór, korzystając z ostatnich dni wakacji. Upał dawał się we znaki wszystkim stworzeniom, kot dogorywał na podłodze łazienki , odmawiając jedzenia i przyjmując tylko płyny. Świeżo rozpoczęta książka okazała się koszmarnie nudna, niektórzy powinni wiedzieć, kiedy przestać pisać, każda kolejna jego książka okazywała się gorsza, w poprzedniej sięgnął już dna, teraz zakupywał się w mule. Wszystko ją dziś irytowało, szczególnie dobiegające zza ściany odgłosy przeprowadzki. Starsza pani umarła niedawno, pewnie z tego upału, teraz ktoś wprowadzał się do jej mieszkania. Annę niespecjalnie to interesowało – nie prowadziła aktywnego życia sąsiedzkiego, wystarczało zdawkowe „dzień dobry” na schodach przedwojennej kamienicy.
…
21.08
- Dzień dobry
- Dzień dobry – odpowiedziała młodemu chłopakowi , spotkanemu na schodach. Widziała go tutaj po raz pierwszy. Przystojny dzieciak w glanach i flanelowej koszuli, założonej na czarna koszulkę Metalliki, z burzą ciemnych kręconych włosów, mógłby być jej uczniem. Uśmiechnęła się, jeszcze kilka lat temu biegała za takimi, albo nie –częściej oni za nią. Może już czas wyrosnąć z etapu fascynacji niegrzecznymi chłopcami. Z drugiej strony gitarzyści w czarnych skórach mieli w sobie coś magnetycznego.
….
W środku nocy obudził ją dźwięk. A później kolejny. Chwilowo zdezorientowana zastanawiała się nad jego źródłem.
- Ach tak, mój uroczy młody sąsiad meczy swoja przyjaciółkę gitarę.
Po chwili udało się jej nawet rozpoznać dźwięki „Highway to hell”. A idź ty do diabły nocny przeszkadzaczu. Przez chwilę rozważała pójście do niego z prośbą o cisze, ale w końcu naciągnęła kołdrę na głowę i zasnęła.
22.08
Przeciągnęła się jak kot i wstała z łóżka. ceniła sobie swoje samotne życie, mieszkanie wypełnione książkami i płytami, bez porozrzucanych męskich skarpetek czy pianki do golenia w łazience.
Wzięła szybki zimny prysznic i naga, pachnąca energetycznymi mandarynkowymi kosmetykami weszła do kuchni. włączyła ekspres do kawy Napełniła dwie miseczki mlekiem - dla siebie i kota, nazwanego po prostu Kot i zjadła śniadanie. Kolejny leniwy dzień, wakacje zaczynały wychodzić jej bokiem, jeszcze tylko 10 dni i zacznie się nowy rok szkolny, praca, z młodzieżą, która tak lubiła.
Po śniadaniu włożyła lekka sukienkę i sandałki na wysokim obcasie, znów robiło się koszmarnie gorąco. Wyszła na zakupy, znów spotykając na schodach swojego młodego sąsiada, który zbiegając po schodach prawie ją stratował. Przebiegając obok znów wykrzyknął „dzień dobry”. Uśmiechnęła się.
…
Niebo zasnuły ciemne deszczowe chmury, po chwili niebo rozświetliła błyskawic a po mieście poniósł się dźwięk gromu. Anna zaczęła biec, stykając obcasami po bruku. Minutę później z nieba lunął rzęsisty deszcz. Jej mokra sukienka oblepiła dokładnie całe jej ciało, to nic jeszcze tylko 3 ulice i będzie w domu
-Przepraszam! Niech się pani zatrzyma!
Kobieta odwróciła się przestraszona a później spłoniła jak nastolatka i wstydliwie zakryła rekami prześwitujące pod mokrą sukienka sutki
Głos należał do młodego sąsiada,który trzeba wielkimi susami dobiegł od Anny i rozłożył nad jej głowa parasolkę.
-Dziękuję, jestem Anna, mieszkasz w mieszkaniu starszej pani?
- Michał, „starsza pani” była moja babcią, kiedy jeszcze żyła – uśmiechnął się- teraz to moje mieszkanie.
Nastała niezręczna cisza, potęgowana napięciem gdy ich ramiona dotykały, gdy szli pod obok siebie pod niewielkim parasolem.
-Wiec lubisz AC/DC ? – powiedziała wyzywająco
-Skąd…?… przeszkadzało Ci… przeszkadzałem Pani gdy grałem w nocy? –
...
- Stali na klatce, tuż przez jej drzwiami. Chłopak pachniał oszałamiająco, cytrusowo-drzewnie. Spojrzał jej w oczy i przysunął usta do jej ust. Wyrwała mu się, wykrztusiła szybko - dziękuję i rzuciła się do drzwi. Otworzyła je najszybciej jak umiała i wbiegła do mieszkania, zastrzykując je za sobą.
...
Oparła się o wewnętrzna stronę drzwi, ciężko dysząc z podniecenia. Powoli jej oddech uspokajała się. Była zdziwiona swoja reakcją na chłopaka, być może mlodszego od niej o pół życia.
Wiedziała ze będzie musiała go unikać przez kilka dni. Aż emocje opadną
Wzięła prysznic i naga położyła się spać. Podniecał ją nawet dotyk satynowej pościeli na skórze. Przed zaśnięciem zaczęła marzyc tym żeby zamknął ka w sowich ramionach o otulił zapachem.
Ostatnie co zarejestrowała były pierwsze takty „Stairway to heaven”
23.08
Obudził ja dzwonek do drzwi, zdezorientowana popatrzyła na zegarek – 9.15 –spała ponad 12 godzin. Dzwonek się powtórzył, podbiegła się do drzwi, owinięta w satynowe bordowe prześcieradło.
-dzień dobry , chciałem przeprosić za moja wczorajsza impertynencję –powiedział Michał, wręczając jej długą róże w kolorze burgunda – widzę, ze lubisz ten kolor – błysnął w uśmiechu białymi zębami - a na przeprosiny przynosiłem Ci śniadanie
- zaniemówiła z zaskoczenia – w pierwszej chwili chciała go odesłać, lecz, trochę wbrew sobie, powiedziała – wejdź, wyciągając ręce po różę i torbę z zakupami. Prześcieradło zaczęło zsuwać się jej z piersi, lecz w ostatniej chwili uratowała sytuację, zapobiegając katastrofie.
-wejdź, ja za chwilę przyjdę
-ale możesz zostać w tym stroju –
Ostro pogrywasz, chłopcze pomyślała, lecz skwitowała to milczeniem i poszła się przebrać.
-let’s game, pomyślała, wkładając białe szorty i koszulkę z Kurtem Cobainem.
-z czerwieni wygladasz lepiej - chłopak znów usiechnal się na jej widok
-kawy? - pijesz kawę, dziecino- chciala zapytać
-poprosze
Włożyła blisko połmetrowa rozę do butelki po winie i otworzyla papierową torbę zakupami. Znalazła tam ciemne bułki z ziarnami, pomidory i twarożek. I koszyczek, rzadkich już o tej porze, truskawek . Ciekawe skąd wiedzal ze to jej ulubione owoce. I ze bez względu na zdrowy rozsadek kupowała je przez caly rok, dziękując w duszy globalizacji i hiszpańskim plantacjom.
Wyłożyłą jedzenie na stoł i włączyła swoją ulubioną płytę (wlasnie, co?)
-wiec co Cie sprowadza – zapytała
-mowilem już – chcialaqme przeprosić za wczorajsze zachowanie
- a czego tak na prawde chcesz? Spytała z kamienna twarzą, smarując kanapke twarożkiem
;
Z uśmiechem popatrzył na nadruk na jej koszulce.
Nie podejrzewałem Cie o takie fascynacje muzyczne
-a co? Myślałeś ze słucham Bogurodzicy i chorałów gregoriańskich?
-zarumienił się lekko- nie... ale bardziej sytuowałem Cie gdzies w okolicach jazzu lub klasyki.
I nie pomyliles się. Ale to nie przeszkadza mi słuchać Nirwany
-chociaż... - zauważył stojącą w kącie gitarę akustyczną- Twoja?
-mojego chłopaka... byłego - na jego ustach zarysował się uśmiech –zostawił mi ją jako rekompensatę za rozstanie. Dawno nie grałam, ale czasem jeszcze zdarza mi się wybrać pod namiot z przyjaciółmi.
-
...
24.08
Wracała lekko chwiejnym krokiem z imprezy , przytrzymujac się poreczy. Na schodach na 2 pietro siedzial Michał.
-co Ty tu robisz? Zapytala?
Czekam na Ciebie-
- to mile. Dobranoc
-nie! Zaczekaj! Porozmawiaj ze mna chociaż raz Normanie
Weszli na piętro
A o czym chcesz rozmawiac? Zapytała
Zamiast odpowiedzi pocałował ją namiętnie.
-a! to taka rozmowa. Dobrze. Wejdziesz?
Nie czekajac na odpowiedz, wyjął jej klucze z dłoni i otworzył drzwi. Przepuści ją w drzwiach i pocałował ponownie. Oddała pocałunek i nie czując już skrepowania przyciągnęła go do siebie.
-czego Ty chcesz, dziecino? Resztka sił zdobyla się na sarkazm.
-Ciebie! Teraz.
-wszelka walka przestała mniec sens – chodz wiec zatem
Za reke poprowadzila go do sypialni
-zauwazyła, ze się waha
– co się stało? Aaa... nie bój się, poprowadzę Cie za rękę
Dała mu się rozebrac z czarnej waskiej sukienki, pod którą miała czarną koronkową bieliznę (oh jaki kicz). Zdjeła jego koszulkę i rozpieła spodnie. Jej oczom ukazała się umięśnione ciało. Wybrzuszenie w jego szaro-czarnych obcisłych boserkach CK podziałało na nią jak afrodyzjak. Może nie warto było sobie narzucac celibatu i wmawiac ze jest ponad to. Chłopak, poczartkowo onieśmielony zaczał działac instynktownie. Po chwili mocowania się z haftkami zdjął jej stanik i jego oczom ukazaly się dwie niewielkie, jedrne piersi ze sterczącymi brodawkami. Zaczął je lizać i ssać. W tym czasie ona włożyła reke w jego bokserki i zaczeła go piescić
... bum bum bum... Gdzie ta wena
25.08
Obudziła się obok niego w skotłowanej poscieli, dopiero po chwili przypominając sobie szczegóły wczorajszego wieczoru. W pierwszych chwili chciala go wyrzucic z mieskzamia, wyrzucając za nim elementy jego garderoby. Powstrzymała te chec i zaczeła wstawac. Niestety, kochanek również się obudził.
-mmm kochanie- wymruczał.
-ej! Bez takich – spiorunowała go wzrokiem
-chcesz sniadanie?
-no jasne... Anno! Aniu!
-nie zdrabniaj proszę mojego imienia
Z kazda minuta sytuacja zaczela ją irytować
-posluchaj, dziecin... mężczyzno. Spalismy ze sobą. To się zdarza dorosłym ludziom.
26.08
27.08
28.08
29.08
30.08
31.08
------------------------------ --
1.09
Zatłoczony głosny korytarz liceum. Pierwszy dzien szkolnych zajęć, biologia w 1B, Anna otworzyła dzwi od sali, przepuszczając uczniów
…Dzien dobry pani profesor
Bogusław Linda w „Sarze” zapytał czy dojrzały mężczyzna nie może kochać nastolatki...