Na dowód tego, kilka cytatów, niestety wiele nadal aktualnych, choc wywiad sprzed lat.
http://wyborcza.pl/1,75480,10757229,Hanuszkiewicz__Moja_nowa_Balladyna.html?as=1&startsz=x
Wszystkich naszych najwybitniejszych pisarzy i poetów oskarżaliśmy o zdradę narodu. Największy poeta baroku Andrzej Morsztyn, największy w oświeceniu Stanisław Trembecki, Mickiewicz, Słowacki, Garczyński, Krasiński, Norwid, Prus, Wyspiański, Żeromski, Gombrowicz, Mochnacki i Brzozowski. Nazywaliśmy ich złymi Polakami, ba, nawet agentami rosyjskimi, niektórzy umarli w infamii, bo mówili rzeczy gorzkie i bolesne.
Możemy oczywiście te fragmenty przytępiać, skracać czy pomijać. Możemy również całą scenę z Papieżem z "Kordiana" (w realizacji TV na całą Polskę!) wyrzucić ze spektaklu żeby, jak przeczytałem "nie urazić naszego Papieża" (...)
A już pachnącym recenzenckim kwiatkiem doby ostatniej było wystąpienie młodego człowieka w Drugim Programie TV, który najpierw napadł na Słonimskiego i Mazowieckiego, a potem zaszczyciwszy moją osobę tak wspaniałym towarzystwem powiedział krótko, a celnie: "Hanuszkiewicz robiąc tak atrakcyjną >>Balladynę<< w Narodowym odwracał uwagę od budowy komunizmu w Polsce" (...)
Dwa podstawowe błędy piszących (...) leżą u podstaw ich myślenia o teatrze.(...) Pierwszy utożsamia patriotyzm z narodowym samochwalstwem i przypisaną mu starą patetyczną retoryką. Drugi błąd traktuje teatr jako patriotyczną agitkę, co wywodzi się z Moskwy, ściślej, z ZSRR z jego prop. agit. (...)
Dwadzieścia lat temu, kiedy realizowałem "Antygonę" wbrew płaskiej tradycji, która nakazywała teatrom grać bohaterkę jako świętą, a Kreona jako politycznego przestępcę utożsamianego z Hitlerem i Stalinem - kiedy w zgodzie z Sofoklesem zrealizowałem tę "Antygonę" jako tragiczny konflikt dwóch równoprawnych racji, na dwóch różnych płaszczyznach: Kościoła i państwa - najwybitniejsza recenzentka tamtych czasów zarzuciła mi sprzyjanie... Gierkowi. (...)
Od swoich narodzin, od Greków, teatr stawia nam pytania, obojętnie: natury politycznej czy egzystencjalnej, i nigdy na nie nie odpowiada sam. Szanuje swojego widza i jemu zostawia odpowiedź. Konflikt tragiczny - co nie mieściło się w filozofii marksistowskiej - zakładał, że obie jego strony mają rację. I Antygona, i Kreon. Ona na płaszczyźnie wiary i religii - on na gruncie państwa. W socrealizmie, jak pamiętamy, tylko jedna strona miała rację. Druga z reguły była amerykańskim szpiegiem.---
Teatr wielkich pisarzy - niepokoi.
Teatr małych - poucza.
Teatr wielkich - stawia problemy.
Teatr małych - rozwiązuje je.
Nad teatrem małych unosi się użytkowa publicystyka czy polityka.
Nad teatrem wielkich - latają anioły.
z ciekawości weszłam na portal niezależna.pl (po nieciekawej rozmowie z tatą, że agenci rozkradają naszpieknykraj, że nie-niepodległość, że żydzikomuniścimasonigazetawyborcza... słuchać hadko) no, a o Hanuszkiekiewiczu takie kwiatki:
Zastanawia mnie ciekawy fakt, że na wyborczej są komentarze "odszedł wspaniały człowiek", a na prawicowych portalach "agentagentagent", to jakaś paranoja (ojciec pewnie miałby jakąś błyskotliwą odpowiedz w stylu "no, bo agent, co pisać już nie można?!). I czy ktoś ma w ogóle pojęcie, o czym oni piszą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz