Poomoc

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż

środa, 8 grudnia 2010

Ekopropaganda czyli greenwashing

Natknęłam się wczoraj z tydzień temu na blog, a na nim art: http://nadwojebabkawrozyla.blox.pl/2009/12/zatrzec-slady.html
bez wielkiego rozwodzenia się: zachwycił mnie termin zielone pranie mózgu (greenwashing - naciąganie klientów na ekologiczne produkty), jest to chyba "opis choroby" autorki w/w bloga.
Pomijam już użycie słowa "ekologia" w złym znaczeniu, coś co mnie najbardziej przeraża to fakt, że ci ludzie naprawdę w to wierzą. A wydaje mi się, że całe to eko-zamieszanie, tak jak altruizm służy głównie nam i naszemu samopoczuciu, lub folgować snobistycznym zachciankom.
Poniżej kalkulatorek, gdzie można sobie sprawdzić ile "ceodwojki" zużywamy dojeżdżając na uczelnię i możemy naprawić winę, wpłacając "sumkę" na konto fundacji.Oni zasadzą drzewka.
http://www.aeris.eko.org.pl/kalkulator/index.html
I o to chyba rozbija się cała ideologia - kasa, panie, kasa. I tylko cichutko napomknę, że nikomu jeszcze nie udało się udowodnić wpływu emisji CO2 na tak osławione globalne ocieplenie (a gdzie ono jest, ach gdzie! naszła mnie refleksja, ze jeszcze co najmniej 3 zimowe miesiące przed nami, eh rajtuzki pod spodniami i zimne stopy).
A z drugiej strony sceny... wpadło mi w ręce fascynujące dzieło: http://okiem.pl/index.htm  ale nie będzie komentarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz