Poomoc

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Komunikacyjnie

http://internacjonalista.pl/ekologia/rabunkowa-gospodarka/1138-rafa-gorski-a-gdyby-transport-by-bezpatny.html
do tej pory mialam mieszane uczucia w tej kwestii, zawsze chcialam darmowej komunikacji, z pobudek czysto egoistycznych, ale obawiałam się, jak to rozwiązać technicznie.
Okazuje, ze jednak można (aż chce się powiedzieć "a można? można?).
Jednak i tak, martwię się że w "naszym pieknym kraju" by to nie wyszło, bo jak "za darmo" to można zniszczyć a i tak nikt nie zwróci uwagi.
Ostatnio nie lubię komunikacji miejskiej, a w zasadzie nie lubię spotykanych w niej ludzi - tego jak "pachną", tych pijących piwo i palących [sic!] w wagonie, tych awanturujących się z rana "proszę mnie nie szturchać! przecież przeprosiłam!" i w ogole.
A dziś moja wiara w człowieka umarła do reszty - wracając z pracy widziałam faceta, który obrabowywał automat biletowy! Co więcej, miał czujkę na straży. Oczywiscie, nikt ze stojących na przystanku osób nie zareagował - w zasadzie się nie dziwię, nikt nie chce zarobic w ryło. Ale jak zgłosiłam to motorniczemu (który tez to widział), to ten mnie zlał całkowicie, powiedział "no przecież juz sobie poszedł", i tyle. Może nie jestem aniołem i zdarza mi się pojechać bez biletu (ale tylko wtedy albo wtedy gdy mnie koniec miesiąca przypili, albo kiedy nie jestem w stanie kupić biletu, bo automaty nie działają, a mnie się spieszy), ale zaczęłam wątpić czy moje kupowanie biletów ma w ogole sens.

I w ogole notka powyższa kupy sie nie trzyma, bo jestem zmęczona. Ale chciałam to dziś napisać. A w kolejce czekają kolejne, których nie czuję sie na siłach zredagować. Aż przejrzą i się zepsują i trzeba je będzie wyrzucić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz