Poomoc

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż

niedziela, 26 czerwca 2011

o niczym ten post

tak się tylko chciałam poskarżyć, że mi pisanie nie idzie, siostra zjadła obiad i sobie poszła. Nuda, nostalgia, napisy końcowe.
W dodatku mam lekki niesmak po dzisiejszym kazaniu - jak to katolicy są źli, glosują na złe osoby, do kościoła nie chodzą później chcą, zęby dziecko im ochrzcić (miał być chrzest po mszy), a później nie posyłają go na religię, wysyłają do komunii ale później do kościoła już nie a w ogolę hedoniści, a powinni się umartwiać i cierpieć dla Chrystusa. Szkoda, że mówił to do ludzi, którzy przyszli do kościoła, przynieśli dziecko do chrztu a także sporej ilości dzieci (msza w roku szkolnym jest "dziecięca").
Niesmak tym większy, ze w czwartek byłam na mszy i procesji  (bez folkloru) u dominikanów, a tam zarówno poziom kazań jak i śpiewów jest nieporównywalnie wyższy, fantastycznie było i bardzo poruszająco, bębny, pieśni, kazania... trzeba będzie przezwyciężać lenistwo i znów chodzić do dominikanów. Muszę tez podziękować Łosiowi za zainspirowanie mnie do pójścia na tę Bożocielesną mszę. To dziękuję :)
Aby dopełnić czary nieszczęść, z mieszkania obok pachnie jakimś dobrym jedzeniem (ech te papierowe ściany) a ja się robię głodna. A excel się złośliwie szczerzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz