Parówki w koszulkach - tak, wiem, że parówki to syf, kły i pazury i papier toaletowy i pies zmielony razem z budą... ale kobieta uwielbia parówki a i ja nie pogardzę od czasu do czasu pazurkiem, zatem
płat ciasta francuskiego
7 parówek
żółty ser
Z jednego arkusza wyszło mi 15 kwadratów, parówki podzieliłam na pół, połóweczki nacinałam i wkładałam tam słupek sera. Później zawinęłam parówki w ciasto i do piekarnika na 15 minut. Kobieta mnie wielbi, wiec chyba wyszły dobre :) (ale z majonezem wszystko wlezie).
Naleśniki ze szpinakiem
Zacznijmy od tego, że nie umiem robić naleśników. Znam ogólną zasadę, zawsze wychodzą niezłe, lecz nie potrafię podać proporcji. Nigdy nie zrobiłam takich samych. Znajdźcie sobie.
Więc robimy naleśniki z tego co znajdziemy.
Szpinak - jak już pisałam, nie lubię świeżego, za to mrożony w liściach - cudo.
Szpinak rozmrażamy w rondelku, następnie dodajemy jogurt, czosnek i bazylię. Smarujemy tym naleśniki i posypujemy startym żółtym serem. Zawijamy. Można jeszcze na chwilkę podsmażyć (mnie się nie udało, z przyczyn nieobiektywnych).
Jako, że ukochana nie lubi szpinaku (choć powiedziała, że był nie najgorszy), to dostała naleśniki z nadzieniem pieczarkowym - pieczarki podsmażamy z cebulką i szynką, wykładamy na naleśnika i posypujemy serem.
To koniec tego arcytrudnego przepisu.
A! na upały dobra jest mrożona herbatka - dziś udało mi się uzyskać doskonałość - z 2 torebek czarnej herbaty i jednej torebki mięty na litr. Sukces tkwi w syropie cytrynowym, dodanym do zmrożonej herbaty.
To ja się idę chłodzić, chyba nic z tej burzy dziś nie będzie. A skoro burza, to polecam radary burzowe
http://radar.bourky.cz/
http://www.pogodynka.pl/radary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz